środa, 1 maja 2013

Minus 5 kg w niecałe 2 miesiące.

Jak pisałam już wcześniej, moje odchudzanie zaczęło się już wcześniej  A dokładnie od momentu, w którym byłam chora. Przez 3 dni nie miałam na nic ochoty, jadłam, bo mama mi kazała. I wtedy zrozumiałam, że mogę, żyć bez słodyczy. Właśnie słodycze o Tym będzie osobny post i opowiem Wam ile potrafiłam zjeść i jak duże było moje uzależnienie. Więc po chorobie pomyślałam sobie, ej może mała dieta  uda mi się przeżyć bez czekolady. I tak wszystko się zaczęło  Odstawiłam słodycze, ale nie chodzi oto, że teraz w ogóle nie jem słodyczy, na małą przyjemność pozwalam sobie w weekend czasem tylko w niedziele, a zdarza się, że w sobotę i niedzielę :P Więc pierwszym krokiem do schudnięcia było odstawienie słodyczy. Zaczęłam dużo czytać o różnych dietach, ale moja mama nie zgodziła się  żebym przechodziła na diety typu:norweska czy kapuściana. Więc, żeby schudnąć musiałam sobie poradzić jedząc to co cała moja rodzina. Mam o tyle szczęście  że moja mama nie gotuje jakoś tłusto. Nie mamy też nigdy frytek na obiad czy jedzenia z np. McDonalda  Jedynym problem mojej rodziny są właśnie słodycze. I to przez nie moja waga tak się podniosła. Ale się nie poddałam i jadłam normalne obiady. Może jadłam po prostu więcej surówek. Nigdy nie lubiłam ziemniaków, więc porcja obiadowa jest bardzo mała, a mięso? wszystko zależy co to było za mięso. Ale jadam nawet mięsa smażone, tylko w mniejszych ilościach. Nie jem tez żadnych sosów. Ogromna różnicą jest o, że zaczęłam jeść śniadania. Nigdy w życiu nie jadałam śniadań. A tu poczytałam o tym w internecie i się przemogłam. Na początku było ciężko, nic mi rano nie smakowało, ale już teraz stało się to nawykiem i nie wyobrażam sobie dnia bez dobrego śniadania. Dużym plusem jest to, że na śniadanie bardzo rzadko jem zwykłe kanapki. Najczęściej jest to owsianka, jogurt naturalny z owocami( w kawałkach lub zmiksowanymi), płatki (corn flakesy), zupy mleczne itp. Przepisy na moje śniadania będę dodawała także :) A kolacje najczęściej jem i to nie o godz. 18, ponieważ obiad jadam ok 15-16 nie jestem jeszcze głodna o szóstej. Zresztą nie chodzi o to, żeby nie jeść po 18. Wszystko zależy o której chodzicie spać ostatni posiłek trzeba zjeść najpóźniej 3h przed snem. Przekąski i drugie śniadania. i tu mam wielki problem, ponieważ nie jadam niczego w szkole,  sporadycznie zabieram jakiś jogurt lub sałatkę. Nie wiem czemu, ale nie potrafię się zmobilizowac do jedzenia w szkole  Co jest bardzo niezdrowe. :( A w domu jako przekąskę najczęściej jem suszone śliwki, jabłka, pomarańcze itp. Więc tak jadłam przez te 2 miesiące, myślę, że podczas pisania tego bloga niewiele się zmieni. Ale będziecie mogli obserwować co jem. :) No i teraz czy ćwiczyłam?  tak zaczęłam ćwiczyć. Na początku było ( i trwa do teraz) kręcenie hula-hop. Spodobało mi się to ponieważ, mogę w tym czasie oglądać telewizję, a teraz doszłam do takiej wprawy, że uczę się nawet ćwicząc. Jest to łatwe i przyjemne. Może nie na początku  gdyż używam hula-hop z masażerem i nie będę ukrywać  że pierwszy tydzień nie był przyjemny, pojawiły się siniaki, ale na szczęście szybko zniknęły  :)Przez jakiś czas ćwiczyłam z Ewą Chodakowską i w zasadzie nie wiem czemu przestałam, będę musiała znowu zacząć. Chodziłam też pieszo ze szkoły, ok.6 km, a jak zrobiła się ładna pogoda to zaczęłam jeździć na rowerze. Nic więcej nie wykonywałam ,a schudłam 5 kg. Nie wiem, czy to dużo czy mało, ja jestem z siebie dumna! Więc zapraszam serdecznie na mojego bloga, do śledzenia moich efektów. I mam nadzieję, że zmotywuje kogoś i przyłączycie się do mnie, aby chociaż zbliżyć się do upragnionej sylwetki na wakacje.

2 komentarze:

  1. Hej! Zazdroszczę ci, że tyle schudłaś :) Dla mnie 5kg to dużo. Sama się odchudzam ale dopiero ze 2 tygodnie. Życzę abyś osiągnęła swój cel <3 Będę codziennie wpadać na twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Mam nadzieje, że uda Ci się schudnąć tyle ile chcesz.

      Usuń